Cześć! Cieszę się, że sięgnąłeś po ten materiał. Jeśli kiedykolwiek czułeś frustrację ucząc się angielskich czasów, jeśli miałeś wrażenie, że to niekończąca się lista reguł do zapamiętania – ten przewodnik jest właśnie dla Ciebie.
Oto prawda: angielski wcale nie jest tak skomplikowany, jak Cię uczono.
Większość tradycyjnych metod nauczania przedstawia czasy angielskie jako dwanaście oddzielnych bytów, które musisz opanować jeden po drugim. Lista wyjątków, zastosowań i niuansów wydaje się nie mieć końca. Ale co jeśli powiem Ci, że to wszystko można zrozumieć w znacznie prostszy sposób?
W rzeczywistości w angielskim istnieją tylko dwa prawdziwe czasy – teraźniejszy i przeszły. Nie martw się – o przyszłości też porozmawiamy. Przyjdzie na nią czas! 😉
W tym przewodniku pojawią się nazwy jak "Present Simple" czy "Past Perfect Continuous" - nie przejmuj się nimi! Jeśli nigdy wcześniej ich nie słyszałeś - świetnie! Zaczniesz od czystej karty. Jeśli już je znasz - zobaczysz je w zupełnie nowym świetle.
Te tradycyjne nazwy to etykiety stworzone dawno temu przez językoznawców. Używam ich, bo funkcjonują w świecie nauki języka angielskiego, ale pokażę Ci, co naprawdę się za nimi kryje. Wyobraź to sobie jak przepis kulinarny - z kilku podstawowych składników można stworzyć wiele różnych potraw. Podobnie w angielskim - z kilku prostych elementów (być, mieć, końcówki -ing, -ed) tworzymy różne konstrukcje, którym nadano te skomplikowane nazwy.
Skupimy się na zrozumieniu składników i ich kombinacji, a nie na wkuwaniu nazw i abstrakcyjnych reguł. Więc gdy zobaczysz taką nazwę - potraktuj ją po prostu jako informację "tu używamy takiej kombinacji składników" i nic więcej. Z czasem zauważysz, jak logiczny i uporządkowany jest ten system! 😊
W całym materiale będziesz spotykać różne rodzaje tłumaczeń:
Dosłowne tłumaczenia celowo brzmią nienaturalnie po polsku. Formy takie jak "mam skończone pracę" (zamiast "mam skończoną pracę") pokazują podstawową strukturę angielskich konstrukcji bez dopasowywania ich do polskiej gramatyki. To dzięki nim łatwiej zauważysz, jak są zbudowane angielskie czasy.
W niektórych przypadkach, jak np. przy konstrukcji "going to", pokazuję też jej rzeczywiste znaczenie ("wybieram się"), które różni się od tego, czego często uczą w szkołach ("zamierzam").
W tym przewodniku:
Aby ułatwić Ci zrozumienie struktury angielskich konstrukcji czasowych, używam następujących kolorów:
Dzięki tym kolorom zobaczysz na pierwszy rzut oka, że tzw. "czasy angielskie" to w rzeczywistości tylko kombinacje kilku prostych elementów. To jak klocki, które można składać na różne sposoby!
Zamiast zapamiętywania abstrakcyjnych reguł, skupimy się na zrozumieniu, dlaczego Anglicy mówią tak, a nie inaczej. Odkryjesz, że za każdą formą kryje się prosta logika, która ma swoje korzenie w tym, jak ludzie postrzegają rzeczywistość – jako fakty, procesy, dokonania lub odbyte doświadczenia. Ten sposób jest skuteczny, ponieważ odwołuje się do zrozumienia, a nie mechanicznego zapamiętywania.
Gotowy na przełom w nauce języka angielskiego? Zaczynajmy!
Zanim zagłębimy się w szczegóły, przyjrzyjmy się podstawowym elementom, z których zbudowane są wszystkie tzw. czasy. To jak poznanie składników przed przygotowaniem potrawy - gdy je poznasz, wszystko stanie się prostsze! 😊
W angielskim możemy wyróżnić trzy rodzaje najważniejszych czasowników:
Ciekawostka: "być" to najtrudniejszy czasownik w języku angielskim, bo ma najwięcej form (to be, am, is, are, was, were). Paradoksalnie, tego najtrudniejszego uczymy się już na początku! A jednak angielskie "być" jest nadal prostsze niż polskie - w angielskim mamy tylko 6 form łącznie z bezokolicznikiem, podczas gdy w polskim jest ich aż kilkanaście.
W języku angielskim, podobnie jak w polskim, każdy czasownik ma swoją podstawową formę - bezokolicznik. W przeciwieństwie do polskiego, gdzie mamy końcówki takie jak "-ać", "-ić", "-eć" (np. "czytać", "robić", "widzieć"), w angielskim bezokolicznik tworzymy dodając "to" przed podstawową formą czasownika: to be (być), to have (mieć), to work (pracować).
W języku angielskim powszechnie używa się form skróconych. Nie są one "mniej poprawne" czy tylko nieformalne - to standardowy sposób komunikacji stosowany przez rodzimych użytkowników:
Formy skrócone znaczą dokładnie to samo co pełne - różnią się tylko stylem. Używaj ich swobodnie w mowie i większości sytuacji pisemnych.
W dalszej części przewodnika zobaczysz więcej form skróconych, które zawsze będą podawane w nawiasach, np. have NOT (haven't), will NOT (won't), does NOT (doesn't). Pamiętaj, że wszystkie te skrócone formy są standardowym, codziennym sposobem mówienia i pisania w języku angielskim.
Zauważ, jak prosto to wygląda w porównaniu z polskim! W czasie przeszłym angielskie had zastępuje wszystkie nasze formy: miałem, miałaś, miał, miała, miało, mieliśmy, miałyście, mieli, miały.
Mają tylko jedną końcówkę w czasie teraźniejszym: -s lub -es (choć wygląda na dwie, to w istocie ta sama końcówka w różnych wariantach fonetycznych).
W czasie przeszłym mamy dwa typy czasowników:
Każdy czasownik ma tylko dwie prawdziwe formy czasowe! W angielskim nie musisz się martwić dziesiątkami odmian dla różnych osób - to ogromne uproszczenie w porównaniu z polskim.
To właśnie te proste formy tworzą podstawę dla wszystkich tzw. "12 czasów angielskich". W rzeczywistości mamy do czynienia tylko z kilkoma elementami, które można ze sobą łączyć na różne sposoby - to dużo prostsze niż uczenie się każdego "czasu" jako oddzielnego bytu!
W angielskim możemy do zwykłego czasownika (np. work - pracować) dodać końcówkę -ing, tworząc working. Ta forma nie jest już zwykłym czasownikiem - staje się czymś nowym, co może działać na różne sposoby.
Gdy dodamy -ing, nowa forma może oznaczać:
Zauważ, że wszystkie te formy opisują proces w trakcie - coś dynamicznego, co trwa, rozwija się, dzieje się. Ta perspektywa jest kluczowa dla zrozumienia angielskich konstrukcji czasowych.
Co ciekawe, rodzimi użytkownicy angielskiego bardzo lubią te formy z -ing. Podczas gdy po polsku powiemy "lubię czytać książki", Anglicy preferują "I like reading books" (lubię czytanie książek). Szczególnie upodobali sobie mówienie o tym, że ktoś jest "coś robiący" - konstrukcja, która dla nas brzmi nieco dziwnie, ale w angielskim jest całkowicie naturalna. Z tego właśnie upodobania wywodzą się wszystkie tzw. czasy "Continuous". W tych czasach wykorzystują oni głównie dwa z tych tłumaczeń: "robiący/robiąca/robiące" i "robienie".
Niektóre czasowniki rzadziej pojawiają się w konstrukcjach wykorzystujących formy z końcówką -ing. Dotyczy to głównie czasowników opisujących stany czy cechy, a nie aktywne działania, np. know (wiedzieć), believe (wierzyć), love (kochać), understand (rozumieć), seem (wydawać się), belong (należeć). Zamiast "I am knowing" powiemy po prostu "I know" (Wiem).
Ale język jest żywy! W codziennej mowie usłyszysz czasem "I'm loving this song" (Uwielbiam tę piosenkę) czy nawet McDonald's ze swoim "I'm loving it".
W angielskim jest jeszcze jedna ważna forma - kiedy mówimy o czymś skończonym, zrobionym, dokonanym. Tworzymy ją dodając końcówkę -ed do zwykłego czasownika (np. finished - skończone) lub używając nieregularnych form (np. done - zrobione, written - napisane).
Uwaga, ciekawostka! Ta forma wygląda identycznie jak czasownik w czasie przeszłym (finished - skończyłem), ale pełni zupełnie inną funkcję - dlatego oznaczamy ją innym kolorem. W formie dokonanej nie opisujemy czynności, ale stan lub rezultat.
Przykłady:
Najprostsze zdania, w których używamy tych form to: "To jest skończone" (This is finished), "To jest zrobione" (This is done). Te same formy są używane w opisach stanów: "Byłem zmęczony" (I was tired), "Ona była zadowolona" (She was pleased).
Ciekawa sprawa! Te formy z -ed czy nieregularne jak done nie są czasownikami - opisują raczej stan rzeczy. Dlatego właśnie używamy ich z "mieć": "mam zrobione", "miałem skończone". To trochę jak po polsku, gdy mówimy "mam posprzątane" zamiast "posprzątałem".
Wszystkie "czasy" w angielskim to tak naprawdę kombinacje tych prostych elementów.
Czas więc przejść od teorii do praktyki i zobaczyć, jak te proste elementy łączą się w całość! Zaczynamy prawdziwą przygodę! 🚀
W języku angielskim mamy kilka sposobów na mówienie o teraźniejszości. Każdy z nich pokazuje rzeczywistość z nieco innej perspektywy. Przyjrzyjmy się im bliżej!
Najprostszy sposób mówienia o teraźniejszości to po prostu stwierdzanie faktów. Tutaj na razie nie widzimy wielkiej różnicy między polskim i angielskim, ale należy zaznaczyć, że stwierdzanie faktów o teraźniejszości nie równa się opisywaniu tego, co się właśnie dzieje (o tym trochę później).
W tradycyjnej nomenklaturze nazywa się to "Present Simple" (teraźniejszy prosty) - bo czasownik używany w tego typu zdaniach jest w prostej formie teraźniejszej.
Zauważyłeś specjalną końcówkę -s? Dodajemy -s do czasownika, kiedy mówimy o jednej osobie lub rzeczy (on, ona, ono). To jedyna zmiana w odmianie czasownika w czasie teraźniejszym - znacznie prościej niż w polskim, gdzie każda osoba ma własną końcówkę! Dla czasowników kończących się na -ch, -sh, -s, -x, -z oraz -o dodajemy -es, np. watch → watches, go → goes.
Tak jak w języku polskim, używając teraźniejszości możemy też mówić o przyszłości. Dzieje się tak, gdy mówimy o czymś, co już teraz jest ustalone, zaplanowane, co jest faktem już teraz - chociaż wydarzy się dopiero w przyszłości:
Wszystkie te zdania mówią o przyszłości, ale używają czasu teraźniejszego - dokładnie tak jak w polskim! Oczywiście możemy te same treści wyrazić używając innych konstrukcji, ale o tym później.
Najpierw ważna informacja: do to również normalny czasownik oznaczający "robić" czy "wykonywać czynność", np. "I do this every day" (Robię to każdego dnia), "He does this every day" (On robi to każdego dnia).
DO/DOes to jeden z niewielu czasowników, którego nie możemy przetłumaczyć jednym słowem tak, aby powstało sensowne, zrozumiałe zdanie, jeśli używamy go w pytaniach i przeczeniach. Można uznać, że znaczy to coś w stylu „czy dzieje się tak że..." lub „czy faktem jest, że..." Dlatego pozostaniemy przy standardowych tłumaczeniach.
Ale jak to się stało, że pojawia się w pytaniach? Otóż w angielskim jest specjalny typ zdań twierdzących, tzw. zdania akcentujące. Używa się ich, gdy chcemy podkreślić, że coś naprawdę ma miejsce. W polskim używamy do tego intonacji lub słowa "naprawdę":
Z tych właśnie zdań akcentujących DO/DOes "przywędrowały" do pytań i przeczeń. Kiedy chcemy utworzyć pytanie, przesuwamy je na początek zdania:
Zauważ, że DOes to po prostu DO z dodaną końcówką -es, tak samo jak w przypadku zwykłych czasowników w trzeciej osobie liczby pojedynczej. Kiedy używamy DOes, główny czasownik wraca do formy podstawowej (bez -s): "DOes she live" (nie "lives").
W przeczeniach dodajemy NOT po DO/DOes:
Ciekawostka: Ponieważ do jest też normalnym czasownikiem, możemy stworzyć takie zdanie jak "I DO do this every day", co oznacza "Ja NAPRAWDĘ robię to każdego dnia". A w pytaniu: "DO you do it every day?" czyli "Czy ty to robisz każdego dnia?"
Czasownik być to jeden z najczęściej używanych czasowników w angielskim (tu nadal jest to "Present Simple" czyli teraźniejszy prosty, bo czasownik jest w podstawowej formie teraźniejszej):
W pytaniach przestawiamy am/is/are na początek:
Zauważ, że robimy dokładnie to samo, co z DO/DOes, tylko tutaj czasownik, którego potrzebujemy, jest już w zdaniu twierdzącym. Ta zasada przestawiania czasownika na początek przy tworzeniu pytań będzie się powtarzać we wszystkich konstrukcjach.
W przeczeniach dodajemy NOT:
Zauważ ciekawą rzecz - po polsku mówimy "nie jestem szczęśliwy", ale jeśli przyjrzysz się uważnie angielskiej konstrukcji, to wyraźnie widać, że mówią oni "ja jestem nie szczęśliwy" (I am NOT happy). To świetny sposób na zapamiętanie, gdzie wstawić "not". Możesz też zaimponować tą obserwacją na imprezie – mało kto zauważa, że w angielskim właściwie nie ma zdań przeczących w takim sensie jak w polskim! Przeczenie dotyczy nie czasownika, a tego co po nim. 😉
Oto nasza pierwsza konstrukcja, gdzie angielski pokazuje swoją odmienność! Nazywana tradycyjnie "Present Continuous" (teraźniejszy ciągły - czasownik "być" jest w formie teraźniejszej a po nim mamy ing czyli formę ciągłą), ta struktura pokazuje proces toczący się w teraźniejszości. To właśnie tak Anglicy mówią o tym, co się właśnie dzieje.
Zauważ różnicę: po polsku powiemy po prostu "pracuję", a po angielsku dosłownie "jestem pracujący". Zamiast zwykłego czasownika używają połączenia dwóch elementów: być + czasownik z końcówką -ing. To zmienia perspektywę - podkreśla, że czynność jest w trakcie, trwa, rozwija się.
Używamy tej formy, gdy mówimy o procesie, który właśnie trwa. Na przykład:
Ta forma jest również używana, gdy mówimy o procesach, które trwają obecnie w naszym życiu, nawet jeśli nie wykonujemy ich dokładnie w tej chwili:
Ta forma świetnie sprawdza się również, gdy chcemy podkreślić sam proces - skupić się na czynności, a nie tylko stwierdzić fakt. Na przykład:
Tak jak wcześniej w Present Simple, i tu możemy użyć teraźniejszości, aby mówić o przyszłości. W angielskim najczęściej mówi się tak w odniesieniu do własnych planów:
W obu przypadkach mówisz o przyszłości, używając czasu teraźniejszego!
W pytaniach przestawiamy am/is/are na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Czasownik have pełni w angielskim dwie różne role. Gdy używamy go do mówienia o posiadaniu rzeczy (jak w przykładzie "I have a dog"), zachowuje się jak zwykły czasownik - podobnie jak "work", "play" czy "live". Jest to po prostu czas Present Simple (teraźniejszy prosty).
Dlatego też - tak jak przy innych zwykłych czasownikach - pytania i przeczenia tworzymy za pomocą DO/DOes:
W pytaniach używamy DO/DOes:
W przeczeniach:
Teraz dochodzimy do konstrukcji, która odkrywa nam zupełnie nową perspektywę. W niektórych regionach Polski usłyszysz wyrażenia typu "mam obiad zjedzony" czy "mam już wyprane" - choć nie są częścią standardowego języka polskiego, doskonale ilustrują logikę angielskich czasów Perfect (dokonanych).
W tej konstrukcji nie mówimy po prostu "zrobiłem coś", ale podkreślamy, że mamy coś zrobione - jakbyśmy w pewnym momencie zajętego dnia obejrzeli się za siebie i sprawdzili, ile zadań z listy już mamy odhaczonych. W polskim najczęściej tłumaczymy to po prostu jako czas przeszły, tracąc nieco tę specyficzną perspektywę.
Ta struktura (tradycyjnie "Present Perfect Simple", teraźniejszy dokonany prosty - czasownik have jest w formie teraźniejszej a tuż po nim mamy formę dokonaną prostą bez ing) pokazuje, że coś jest dokonane do teraz:
Wyobraź sobie takie sytuacje:
We wszystkich tych przypadkach mówisz o czymś, co jest już zrobione, dokonane - masz to "zaliczone".
W pytaniach przestawiamy HAVE/HAS na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Tu warto wspomnieć jeszcze o jednej popularnej konstrukcji angielskiej: "have got" / "has got". Często używa się jej do mówienia o posiadaniu rzeczy. Kiedy mówimy "I have got a dog", to dosłownie oznacza "Mam uzyskane psa". Logiczne jest, że skoro mam psa uzyskane, to go mam - więc w sumie nie ma różnicy, jak to powiem.
Ciekawe, prawda? W szkołach często uczą "have got" jako jakiejś specjalnej, magicznej konstrukcji, a to po prostu zwyczajny Present Perfect od czasownika "get"! Wymyślono dla tego osobną kategorię, jakby to było coś zupełnie innego, a tak naprawdę działa dokładnie według zasad, które właśnie poznajemy. Po prostu Anglicy tak często używali "have got" w znaczeniu posiadania, że stało się to osobnym zwrotem. To trochę jak gdyby ktoś próbował Cię przekonać, że "mam kupione" to jakaś wyjątkowa, specjalna konstrukcja w polskim, wymagająca osobnego rozdziału w podręczniku! 😉
Przykłady:
Ta konstrukcja jest szczególnie popularna w brytyjskim angielskim i często skracana: "I've got", "She's got".
Słowo "get" (czas przeszły to "got", a forma dokonana "got" lub "gotten" w amerykańskim angielskim) najczęściej jest tłumaczone jako „dostać". Dzieje się tak zapewne dlatego, że kiedy tłumaczymy je na język polski, to zazwyczaj w takim kontekście, że „dostać" pasuje jak ulał. Na przykład "I have got a raise" – Dostałem podwyżkę.
Na tę chwilę warto zapamiętać, że dwa najbardziej elastyczne znaczenia "get" to po polsku:
Słowo "get" szerzej omówimy w innych materiałach, ponieważ jest to jeden z najbardziej wszechstronnych czasowników w języku angielskim. 😊
Teraz dochodzimy do konstrukcji, która początkowo może wydawać się dziwna, ale jest niezwykle przydatna. Słowo "been" to forma dokonana od czasownika "be" (być). Możemy je przetłumaczyć jako "odbyte" - tak jak mówimy "odbyć staż", "odbyć służbę", "odbyć podróż". Brzmi to trochę niezwykle w połączeniu z czynnościami, ale właśnie o to chodzi!
W naszym przewodniku tłumaczę been jako "odbyte" w konstrukcjach z -ing, jak w "I have been working" (Mam odbyte pracowanie). Jest to tłumaczenie, które świetnie oddaje sens procesu, który już jakiś czas trwał.
Warto jednak zauważyć, że w konstrukcjach bez -ing, jak "I have been to Paris", słowo been tłumaczymy inaczej - jako "byte": "Ja mam byte w Paryżu" (czyli byłem w Paryżu)."
Choć "byte" byłoby technicznie bardziej dosłownym tłumaczeniem been, słowo "odbyte" lepiej oddaje charakter i funkcję tego elementu w konstrukcjach ciągłych, pozwalając lepiej zrozumieć logikę angielskich czasów.
Angielski łączy tu trzy elementy: mieć + odbyte + -ing (robienie). Dosłowne tłumaczenie "I have been working" to "mam odbyte pracowanie" - owszem, brzmi to dziwacznie po polsku, ale jest świetnym narzędziem, by zrozumieć mechanikę angielskiego. W praktyce tłumaczymy to jako "pracuję (od jakiegoś czasu)" lub w pewnych kontekstach jako czas przeszły.
Ta konstrukcja (tradycyjnie nazywana "Present Perfect Continuous", teraźniejszy dokonany ciągły - czasownik have jest w formie teraźniejszej, tuż po nim mamy formę dokonaną been, a następnie formę z końcówką -ing, czyli ciągłą) pozwala Anglikom mówić o procesach, które trwają już jakiś czas. "Been" pięknie łączy ich uwielbienie do form z -ing z możliwością powiedzenia "mam to już odbyte". Nie musisz wcale określać, ile czasu coś trwało! Na pytanie "Co robiłeś?" możesz po prostu odpowiedzieć "I've been working" (Pracowałem). Możesz też podać informację o czasie trwania, jeśli chcesz - i tak bardzo często się to robi w języku angielskim.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
We wszystkich tych przypadkach chodzi o proces, który zaczął się jakiś czas temu i ileś go mamy za sobą. Mówiąc w ten sposób, podkreślasz, że już część procesu "odbyłeś" i bardzo często dajesz do zrozumienia, że proces ten nadal trwa, chociaż nie zawsze. Dużo zależy od kontekstu. Ale o tym w dalszej części tego materiału.
W pytaniach przestawiamy HAVE/HAS na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Zauważ jak pięknie i logicznie to wszystko działa! Nie ma tu różnych, niepowiązanych ze sobą "czasów" - są tylko różne sposoby patrzenia na teraźniejszość: jako fakty, stany, procesy, dokonania lub odbyte procesy.
Teraz, gdy już rozumiemy, jak mówić o teraźniejszości, zobaczmy jak te same zasady działają w odniesieniu do przeszłości. Odkryjesz, że to naprawdę ten sam schemat - tylko z czasownikami w formie przeszłej!
Najprostszy sposób mówienia o przeszłości to stwierdzanie faktów, które miały miejsce w przeszłości. Tradycyjnie nazywa się to "Past Simple"(przeszły prosty - czasownik jest w formie przeszłej prostej bez ing):
Świetna wiadomość! W czasie przeszłym jest dużo prościej niż w teraźniejszym! Zauważ, że każdy zwykły czasownik ma tylko JEDNĄ formę dla wszystkich osób - nie musisz już pamiętać o końcówkach -s czy -es dla trzeciej osoby. "Worked" oznacza "pracowałem", "pracowałaś", "pracował", "pracowaliśmy" itd. - wszystko w jednym!
Jedynym wyjątkiem jest oczywiście czasownik być (pamiętasz, że to najtrudniejszy czasownik w angielskim?). Ma on dwie formy w czasie przeszłym: was i were. Ale to już naprawdę ostatni przypadek, gdzie będziesz musiał(-a) pamiętać o różnych formach dla różnych osób. Od teraz będzie już tylko łatwiej! 😊
Wyobraź sobie takie sytuacje:
We wszystkich tych przypadkach mówisz o faktach, które miały miejsce w przeszłości - bez skupiania się na procesie, tylko na samym zdarzeniu.
Dobra wiadomość! Jeśli już zrozumiałeś(-aś) DO/DOes w czasie teraźniejszym, to DID działa dokładnie na tej samej zasadzie - tylko że w przeszłości! 👌
Podobnie jak DO/DOes, DID to jeden z niewielu czasowników, którego nie możemy przetłumaczyć jednym słowem tak, aby powstało sensowne, zrozumiałe zdanie. Podobnie jak w teraźniejszości, można uznać, że znaczy to coś w stylu „czy stało się tak że..." lub „czy faktem było, że..." Dlatego również tutaj pozostaniemy przy standardowych tłumaczeniach. Warto zauważyć, że DID to również normalny czasownik oznaczający "robić" czy "wykonywać czynność" w czasie przeszłym.
DID pochodzi ze zdań akcentujących, dokładnie tak jak DO/DOes:
W pytaniach używamy DID:
Zauważ kolejną dobrą wiadomość: gdy używamy DID, czasownik główny wraca do formy podstawowej (bez końcówki -ed): "DID you work" (nie "worked"). To znów pokazuje logiczną prostotę angielskiego - skoro już w zdaniu jest informacja, że mówimy o przeszłości (w formie DID), to nie potrzebujemy już końcówki -ed przy głównym czasowniku!
W przeczeniach dodajemy NOT:
Przeszła forma czasownika być (nadal jest to Past Simple czyli przeszły prosty):
W pytaniach przestawiamy was/were na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Świetna wiadomość! Tu wszystko działa dokładnie tak samo jak "być robiącym" w teraźniejszości, którą już poznałeś(-aś). Wystarczy, że zamiast am/is/are użyjesz przeszłej formy was/were. Cała reszta pozostaje bez zmian! 😊
Ta konstrukcja (tradycyjnie "Past Continuous" czyli przeszły ciągły - czasownik "być" jest w formie przyszłej a po nim mamy ing czyli formę ciągłą) pokazuje proces dokładnie tak samo jak w teraźniejszości - z tą różnicą, że działo się to w przeszłości. To jak odtwarzanie filmu z przeszłości, a nie robienie zdjęcia!
Świetna wiadomość! Tu wszystko działa dokładnie tak samo jak "być robiącym" w teraźniejszości, którą już poznałeś(-aś). Wystarczy, że zamiast am/is/are użyjesz przeszłej formy was/were. Cała reszta pozostaje bez zmian! 😊
Ta konstrukcja (tradycyjnie "Past Continuous" czyli przeszły ciągły - czasownik "być" jest w formie przyszłej a po nim mamy ing czyli formę ciągłą) pokazuje proces dokładnie tak samo jak w teraźniejszości - z tą różnicą, że działo się to w przeszłości. To jak odtwarzanie filmu z przeszłości, a nie robienie zdjęcia!
Wyobraź sobie takie sytuacje:
We wszystkich tych przypadkach opisujesz proces, który trwał w przeszłości - jakbyś odtwarzał film z tej sceny.
W pytaniach przestawiamy was/were na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Kolejna dobra wiadomość! Czasownik "mieć" w przeszłości jest jeszcze prostszy niż w teraźniejszości - mamy tylko jedną formę had dla wszystkich osób! 👍
Tutaj ponownie mamy do czynienia z "mieć" jako zwykłym czasownikiem, więc traktujemy go dokładnie tak samo jak każdy inny czasownik w czasie przeszłym (jest to ponownie czas "Past simple" czyli przeszły prosty).
W pytaniach używamy DID - dokładnie tak jak z innymi czasownikami:
W przeczeniach:
A teraz poznasz konstrukcję, która umożliwia "podróż w czasie" w przeszłości! 🕰️ To ta sama logika co w Present Perfect ("mam zrobione"), tylko przesunięta do przeszłości - "miałem zrobione".
Ta struktura (tradycyjnie "Past Perfect Simple" czyli przeszły dokonany prosty - czasownik have jest w formie przeszłej a po nim jest forma dokonana prosta bez ing) pokazuje, że coś było już zrobione, skończone przed jakimś innym momentem w przeszłości. To tak, jakbyś oglądał się za siebie będąc w przeszłości - patrzysz na to, co już miałeś zrobione, zanim coś innego się wydarzyło.
Zauważ: W zdaniach z Past Perfect często występują dwa momenty w przeszłości - jeden wcześniejszy (używamy dla niego Past Perfect) i jeden późniejszy (używamy dla niego zwykłego Past Simple). Właśnie dlatego zobaczysz w przykładach zarówno formy typu had finished, jak i czasowniki w zwykłym czasie przeszłym z końcówką -ed lub formy nieregularne went, came, itp.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
W każdym z tych przypadków mówisz o czymś, co wydarzyło się przed innym momentem w przeszłości. To jak uporządkowanie zdarzeń na osi czasu - najpierw stało się X (Past Perfect), potem stało się Y (Past Simple).
W pytaniach przestawiamy HAD na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Ta konstrukcja jest jak młodszy brat konstrukcji "I have been working", tylko że w przeszłości! 🔙 Podobnie jak w Present Perfect Continuous, "odbyte" (been) pokazuje, że proces trwał przez jakiś czas.
Ta struktura (tradycyjnie "Past Perfect Continuous" czyli przeszły dokonany ciągły - czasownik "have" jest w formie przeszłej, tuż po nim mamy formę dokonaną czyli been a potem formę z ing) pokazuje proces, który trwał przez jakiś czas do konkretnego momentu w przeszłości. Używamy jej, gdy chcemy powiedzieć, jakiś proces już mieliśmy za sobą, często ile mieliśmy tego procesu odbytego do określonego momentu w przeszłości.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
Za każdym razem opisujesz proces, który trwał do pewnego momentu w przeszłości, i często wyjaśniasz w ten sposób przyczynę czegoś. Możesz też powiedzieć, ile już "odbyłeś" z danego procesu w konkretnym momencie przeszłości.
W pytaniach przestawiamy HAD na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Widzisz, jak logicznie to wszystko działa? Wszystkie te "czasy przeszłe" to po prostu te same wzorce, które poznaliśmy mówiąc o teraźniejszości, tylko z czasownikami w formie przeszłej!
Zamiast uczyć się 12 różnych czasów, wystarczy zrozumieć, że:
Dobra wiadomość! W angielskim nie ma czasu przyszłego! 🎉 Zamiast tego mamy kilka sprytnych sposobów, aby mówić o przyszłości.
Do tej pory poznaliśmy już dwa sposoby mówienia o przyszłości, używając czasów teraźniejszych:
Jest jeszcze jeden bardzo popularny sposób mówienia w teraźniejszości o przyszłości: konstrukcja "going to". W szkole często uczą, że to "zamierzam coś zrobić", ale prawda jest ciekawsza! 😊
Słowo "go" w rzeczywistości oznacza "zmierzać" lub "podążać". Gdy mówimy "I am going to play football", dosłowne tłumaczenie to "Ja zmierzam, aby grać w piłkę" - nie "zamierzam grać w piłkę".
Najbliższym polskim odpowiednikiem jest wyrażenie "wybieram się coś zrobić", co oznacza "czynię przygotowania, aby coś się wydarzyło w przyszłości". Używamy tej konstrukcji, gdy już podjęliśmy decyzję (nasza wola została postanowiona) i ogłaszamy światu, że wybieramy się coś zrobić.
Dlaczego więc tak często tłumaczy się to jako "zamierzam" lub po prostu jako czas przyszły? Ponieważ w większości przypadków nie zaburza to zrozumienia - wszystkie te interpretacje prowadzą do podobnego wniosku: coś stanie się w przyszłości na skutek naszej decyzji. Jest to przykład pragmatycznego tłumaczenia, które choć nie oddaje dosłownego znaczenia "going to", dobrze funkcjonuje w codziennym użyciu.
Konstrukcji "going to" używamy najczęściej, gdy:
Ale jest jeszcze jeden, najczęstszy sposób mówienia o przyszłości, używając słowa will.
Oto ciekawostka: w angielskim tak naprawdę nie ma gramatycznego czasu przyszłego! 🤯 Zamiast tego, najczęściej używamy słowa will, które ma fascynującą historię.
Słowo will pochodzi od staroangielskiego czasownika willan, który oznaczał "chcieć" lub "pragnąć" - podobnie jak stare polskie "woleć". (Dziś używamy "woleć" głównie mówiąc "wolę herbatę niż kawę", ale to wciąż wyraża naszą wolę).
Początkowo will było używane tylko do wyrażania woli ludzi - nikt nie powiedziałby "It will rain" (Ono woli padać) o pogodzie! Dopiero później, około XIV wieku, will zaczęto używać szerzej jako sposób mówienia o przyszłości.
Gdy ktoś mówi po angielsku "I will help you", historycznie wyrażał swoją wolę - "Wolę ci pomóc" - co logicznie prowadzi do przyszłego działania "Pomogę ci". Ta sama forma używana jest dziś niezależnie czy mówimy o ludziach, rzeczach czy pogodzie!
Ta najprostsza konstrukcja (tradycyjnie nazywana "Future Simple" czyli przyszły prosty - po will mamy prosty, zawsze podstawowy czasownik bez jakichkolwiek końcówek) używa słowa will dodanego do podstawowej formy czasownika:
W pytaniach przestawiamy will na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Oto typowe sytuacje, w których używamy will:
We wszystkich tych przypadkach mówisz o czymś, co dopiero nastąpi. Zauważ, jak prosto to wygląda - nic nie zmienia formy, niezależnie od osoby czy liczby!
Oprócz will, istnieją również inne słowa działające dokładnie według tego samego wzorca. Te słowa, które w gramatyce angielskiej nazywane są czasownikami modalnymi, mają wspaniałą cechę - nie zmieniają formy. Wystarczy znać ich znaczenie, by wiedzieć, jak ich używać:
Istnieje jeszcze kilka innych takich słów, ale ponieważ nie uczymy tu słownictwa, skupimy się tylko na zrozumieniu, jak one działają:
Dokładnie jak will, czasowniki modalne:
Czasowniki modalne mogą występować we wszystkich konstrukcjach, które poznaliśmy dla will:
Zadziwiające, prawda? Wystarczy znać znaczenie tych słów i cała "trudność" znika! Nie ma tu żadnej specjalnej gramatyki - tylko proste słowa w logicznych konstrukcjach. Angielski znów okazuje się prostszy niż myślałeś(-aś)! 😊
Świetna wiadomość! 🎯 Ta konstrukcja działa dokładnie tak samo jak "być robiącym" w teraźniejszości i przeszłości, które już poznaliśmy! Wystarczy dodać will na początku i gotowe!
Ta konstrukcja (tradycyjnie nazywana "Future Continuous" czyli przyszły ciągły - traktujemy will be jako przyszły a zaraz po tym mamy formę z ing czyli ciągłą) pokazuje proces, który będzie trwał w przyszłości - dokładnie tak samo jak opisywaliśmy procesy w teraźniejszości i przeszłości, tylko że tym razem będą one miały miejsce w przyszłości.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
We wszystkich tych przypadkach opisujesz proces, który będzie trwał w określonym momencie w przyszłości. Mówisz o tym, że "będziesz robiący" coś w konkretnym czasie.
W pytaniach przestawiamy will na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Nadszedł czas na naszą "maszynę czasu" w przyszłości! 🚀 Ta konstrukcja to nic innego jak "mieć zrobione" (Present Perfect) przesunięte w przyszłość za pomocą will. Jak zobaczysz, system jest nadal bardzo logiczny!
Ta konstrukcja (tradycyjnie nazywana "Future Perfect Simple" czyli przyszły dokonany prosty - traktujemy will have jako przyszły i zaraz po tym mamy formę dokonaną prostą bez ing) pokazuje, że coś będzie dokonane, skończone w określonym momencie w przyszłości - będziesz miał coś zrobione przed konkretnym czasem.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
W każdym przypadku mówisz o czymś, co będzie zakończone przed określonym momentem w przyszłości. Będziesz już "miał coś zrobione" przed konkretnym czasem.
Po polsku też możemy to wyrazić podobnie: "Będę miał przepracowane 5 lat w tej firmie w styczniu przyszłego roku" - i właśnie tak działa angielskie Future Perfect!
W pytaniach przestawiamy will na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Nadchodzi ulubiona konstrukcja językowych koneserów! 🧩 To jak składanie wszystkich puzzli razem - łączymy will, have, been i -ing w jednym miejscu! Nie przejmuj się - jeśli rozumiesz poprzednie konstrukcje, ta też jest logiczna!
Ta konstrukcja (tradycyjnie nazywana "Future Perfect Continuous" czyli przyszły dokonany ciągły - ponownie traktujemy will have jako przyszły, mamy been czyli formę dokonaną i formę z ing, czyli ciągłą) pokazuje, ile procesu będziemy mieli za sobą (odbytego) w określonym momencie w przyszłości. Mówi o trwającym procesie, do konkretnego punktu w przyszłości i często mówimy ile tego procesu będzie dokonane.
Wyobraź sobie takie sytuacje:
W każdym przypadku opisujesz proces, który będzie trwał do określonego momentu w przyszłości. Podkreślasz, ile czasu już "odbędziesz" do konkretnego momentu w przyszłości.
W pytaniach przestawiamy will na początek:
W przeczeniach dodajemy NOT:
Zauważ, że wszystkie konstrukcje z will to tak naprawdę kombinacja:
Ta sama logika działa we wszystkich "czasach" - to po prostu różne kombinacje kilku prostych elementów! 🧩 Angielska gramatyka przypomina zestaw klocków, które można ze sobą łączyć w różnych konfiguracjach.
Dotarliśmy do mojej ulubionej części! 🎁 Jedną z najbardziej fascynujących i wyzwalających cech języka angielskiego jest to, że często możemy wyrazić tę samą treść na różne sposoby. Dlatego właśnie czasem słyszysz rodowity brytyjski akcent "I have just arrived", a chwilę później amerykański "I just arrived" - i oba zdania oznaczają dokładnie to samo!
Ta elastyczność to prawdziwa dobra wiadomość dla uczących się! Zamiast sztywnych reguł, masz wiele poprawnych opcji do wyboru. To daje ci większą swobodę w mówieniu i mniejszy stres podczas nauki. 😊
Porównaj te dwie drogi prowadzące do tego samego celu:
Kiedy można zamieniać? Gdy:
UWAGA: NIE można używać Present Perfect Simple, gdy jest określony czas w przeszłości:
Co jest typowe? W większości kontekstów, pierwsza forma (Present Perfect Simple) jest bardziej standardowa w brytyjskim angielskim, podczas gdy druga (Past Simple) częściej pojawia się w amerykańskim angielskim. Forma "I have lost my keys" brzmi bardziej formalnie i precyzyjniej niż "I lost my keys", ale obie są całkowicie zrozumiałe i akceptowalne w codziennej rozmowie.
Tutaj jeszcze więcej wolności wyboru! 🎯
Co jest typowe? Forma Present Perfect Continuous (np. "I have been working all day") jest najbardziej standardowa w brytyjskim angielskim, gdy mówimy o czynnościach trwających do teraźniejszości. Forma Past Continuous (np. "I was working all day") oraz Past Simple (np. "I worked all day") są częściej używane w amerykańskim angielskim dla zakończonych, ale niedawnych czynności. Forma Present Continuous (np. "I am working on a project") jest naturalna przy opisywaniu aktualnie wykonywanych czynności lub przy odpowiadaniu na pytanie "co robisz?".
Wybór między tymi formami często zależy od kontekstu. Na przykład:
- Gdy wracasz do domu po pracy, możesz powiedzieć zarówno "I have been working all day" (podkreślając wpływ tej pracy na teraźniejszość, np. zmęczenie) jak i "I was working all day" (skupiając się na samym fakcie pracy, która już się zakończyła).
- Gdy ktoś pyta, co robisz, możesz odpowiedzieć "I have been working on this project" (podkreślając, że zajmujesz się tym już od jakiegoś czasu) lub "I am working on this project" (opisując po prostu swoją aktualną czynność).
Co jest typowe? W kontekstach, gdzie chcemy wyraźnie podkreślić sekwencję zdarzeń (co stało się najpierw), forma Past Perfect Simple "I had already finished" jest bardziej precyzyjna i typowa w formalnym języku. W codziennych rozmowach i w amerykańskim angielskim, drugie formy są powszechnie używane i całkowicie akceptowalne. W języku pisanym Past Perfect Simple nadal dominuje.
Co jest typowe? Past Perfect Continuous jest szczególnie przydatny, gdy chcemy podkreślić czas trwania czynności przed konkretnym momentem w przeszłości. W codziennej mowie, szczególnie w amerykańskim angielskim, Past Continuous często zastępuje Past Perfect Continuous, zwłaszcza gdy kontekst jasno wskazuje na sekwencję wydarzeń.
Co jest typowe? Formy Future Perfect Simple są rzadziej używane w codziennej mowie, nawet przez rodzimych użytkowników. Forma "By next week, I will finish the project" jest znacznie częstsza w codziennych rozmowach. Future Perfect Simple pojawia się głównie w formalnych kontekstach, oficjalnych dokumentach lub gdy chcemy wyraźnie podkreślić, że coś zostanie zakończone do określonego momentu w przyszłości.
Co jest typowe? Future Perfect Continuous jest najmniej używaną formą ze wszystkich konstrukcji czasowych w codziennym angielskim. W większości przypadków Future Continuous lub nawet prostsze formy są preferowane, chyba że naprawdę chcemy podkreślić długość trwania czynności do określonego momentu w przyszłości. W języku mówionym Future Perfect Continuous jest rzadkością nawet wśród rodzimych użytkowników.
Jedną z głównych różnic między brytyjskim a amerykańskim angielskim jest właśnie zamienność czasów:
Przykłady:
Obie formy są poprawne i przekazują tę samą informację! 👏
Wszystkie te zdania są poprawne! Wybierz, które brzmi dla Ciebie najlepiej! 😊
Istnieje grupa słów w języku angielskim, które nazywam "słowami kontekstowymi" - są to wyrażenia takie jak "yet" (jeszcze), "never" (nigdy), "ever" (kiedykolwiek), "already" (już), które same w sobie niosą informację o czasie.
W tradycyjnych podręcznikach często uczą nas, że te słowa "wymagają" użycia konkretnych czasów. Na przykład, że "yet" musi być używane z Present Perfect Simple. Ale to nieprawda! Te słowa dają kontekst czasowy, ale nie wymuszają konkretnej konstrukcji gramatycznej.
To samo działa z "already" (już), "ever" (kiedykolwiek) czy "just" (właśnie):
To fantastyczne, bo pokazuje, jak elastyczny jest język angielski! Samo słowo "yet", "never" czy "already" już mówi o kontekście czasowym, więc konstrukcja gramatyczna może być prostsza. To dlatego w amerykańskiej odmianie angielskiego często słyszy się prostsze formy - nie ma potrzeby podwójnego zaznaczania czasu.
Ta obserwacja daje ci większą swobodę w mówieniu. Możesz użyć formy, która jest dla ciebie wygodniejsza, a i tak zostaniesz zrozumiany - przecież kontekst czasowy jest już zawarty w tych słówkach! 🎯
Najważniejsza lekcja? Język służy komunikacji, nie regułom. Różne formy to po prostu różne sposoby opowiedzenia tej samej historii. Czasem warto użyć bardziej złożonej formy dla precyzji, ale często prostszy sposób jest równie skuteczny. 🚀
Pamiętaj - skuteczne przekazanie myśli jest ważniejsze niż perfekcyjna gramatyka. Wybieraj formy, które są dla Ciebie wygodniejsze, eksperymentuj z językiem i nie bój się mówić. Nawet rodzimi użytkownicy języka są elastyczni w swoich wyborach!
Komentarze
Komentarze są moderowane przed publikacją.